niedziela, 10 lutego 2013

Czy moja koszulka się kurczy?


Czy moja koszulka się kurczy
Autor:  K. Emily Hutta



Tytuł oryginalny: Is my shirt getting smaller?
Wydawca:     Egmont
Okładka     twarda
Data premiery:   2006
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Naczyńska Zuzanna
Liczba stron: 28
Cena z okładki: 19,90 zł


Książka jest częścią serii  Zakątek Dumania Kubusia Puchatka. Dzieci znajdą w niej odpowiedzi na pytania dotyczące otaczającego ich świata.


Kubuś Puchatek wraz z przyjaciółmi wędrują przez Stumilowy Las, odkrywają otaczający świat. Spotykają różne zwierzęta,poznają prawo grawitacji, dowiadują się, jak rosną rośliny.
Na końcu każdej książeczki znajdują się ćwiczenia, które rodzice i dzieci mogą robić razem.


Czy moja koszulka się kurczy opowiada jak to maleństwo myślało, że wszystko wokół się kurczy. Rano po przebudzeniu założyło koszulkę która okazała się przyciasna. Zmalał również domek Puchatka, last stumilowy i wszystkie inne rzeczy. Dopiero przyjaciele uświadomili maleństwo, że świat się nie kurczy, tylko ono urosło. Bardzo pozytywna historia. Moja córka ją uwielbia, czytałyśmy już mnóstwo razy. Polecam.
świetne  ilustracje Disneya. 

piątek, 8 lutego 2013

Mały Kruk Skarpetka-Mikołajki i Boże Narodzenie



Mały Kruk Skarpetka-Mikołajki i Boże Narodzenie
Autor:
Nele Moost, Annet Rudolph
Wydawnictwo:
Egmont
Oprawa:
twarda
Ilość stron:
32
Format:  
190x208





W książce tej znajdują się dwa opowiadania: "Taakie buty!" i "świąteczne ciasteczka".

Jest to piękna, ciepła książeczka. Mały Kruk jest taką pozytywną postacią, że gdy go widzę, to od razu się uśmiecham. Oba opowiadania mówią o magicznym czasie świąt Bożego Narodzenia.


 Pierwsze opowiadanie jest o tym, jak zmartwiony Kruk szukał butów, by Mikołaj mógł do nich włożyć prezenty. Przed każdym domem przyjaciół znalazł wystawione buty, nieświadomy, że przyjaciele wystawili je również dla Mikołaja pozabierał wszystkie i postawił przed swoim domkiem. Rano zauważył, że dostał mnóstwo prezentów. Po chwili przyszli do niego zmartwieni przyjaciele, że oni nic nie dostali. Kruk okazał się wspaniałomyślny i podzielił się wszystkimi prezentami.


W drugim opowiadaniu Mały Kruk Skarpetka postanowił napisać list do Świętego Mikołaja. Zapomniał go jednak wysłać,  taki był zajęty robieniem prezentów dla swoich przyjaciół. Okazało się jednak, że mimo tego iż nie wysłał listu, nie został pominięty i również dla niego pod choinką znalazły się prezenty.


Pięknie ilustrowana książeczka, w twardej oprawie. Córka raczej sama nie zrozumiała przesłania obu opowieści. Wyjaśniłam jej swoimi słowami o co chodziło. Dlatego książeczkę polecam od 5 lat w górę.

O bardzo leniwym kocie



Tytuł     O bardzo leniwym kocie

Autor     Franziska Biermann
Tytuł oryginału: Der faule Kater Josef 
Ilustracje:  Franziska Biermann
Wydawnictwo: ALEGORIA
Oprawa: twarda


Liczba stron     56
Wydanie I -2010r.




Wybierając tę książeczkę kierowałam się tym, że ma stosunkowo niewiele tekstu a dużo ilustracji. Ostatnio córka nie lubi długich opowieści.Przeczytałam streszenie na okładce. Wydawało mi się, że to będzie dziwna książka, bo tematyka nietypowa. Ale zaciekawiła mnie bardzo, sama byłam ciekawa przygód kocura. 

Nie pomyliłam się, naprawdę wydaje mi się taka nietypowa. Bo książeczka dla dzieci jak to kot złapał pchłę i za wszelką cenę chce się jej pozbyć?  Po przeczytaniu całej okazało się, że książka ma ciekawe przesłanie.

Leniwy kot Józef najbardziej na świecie lubił się wylegiwać na kanapie, z domu wychodził tylko za potrzebą (swoją drogą ciekawie nazwano tutaj WC- "koniec świata").

Pewnego dnia o nietypowej porze poczuł potrzebę wyjścia na koniec świata. Pech chciał, że akurat na dworze był Rudi, bardzo hałaśliwy pies, którego Józef nie lubił. I tak to tym sposobem, po spotkaniu Rudiego Kocur złapał pchłę, która bardzo mi doskwierała. Dla leniwego kocura to prawdziwa udręka. A że oglądał dużo TV to wiedział, jak się jej pozbyć.
Trzeba jej znaleźć nowego właściciela. Z początku opierał się przed wyjściem z domu, jednak kiedy swędzenie okazało się nie do wytrzymania wyruszył na poszukiwanie "nowego domu" dla pchły. Miał przy tym różne przygody.

Gdy wreszcie pozbył się niechcianego lokatora z wielką radością wrócił do domu. Coś się jednak zmieniło w leniwym kocurze. Zaczął się w domu nudzić! Tak tak, Kot zatęsknił za przygodami, postanowił więc z powrotem odnaleźć swoją pchłę.

Z książki bardzo jasno wyniki, że lenistwo warto przezwyciężyć, bo może nas spotkać coś miłego. Warto czasem ruszyć się z domu, nie popadać w rutynę. Świat jest przecież taki ciekawy.

Lekka, zabawna historyjka. Na długo ją zapamiętamy :)


czwartek, 7 lutego 2013

Krasnoludki Pucybutki


Krasnoludki - Pucybutki
autor: Joanna Papuzińska
Ilustracje: Elżbieta Krygowska-Butlewska
wydawnictwo Mila, 2011
z serii "Perełki Mili"
sugerowany wiek: 3+
format:  12,5x18,5 cm

Co roku Międzynarodowa Biblioteka Książek dla Dzieci w Monachium wpisuje 250 tytułów z całego świata na listę "Białych kruków".

Uwaga, w roku 2012 zaszczyt ten spotkał m.in. książkę wydaną przez wydawnictwo MILA  "Krasnoludki Pucybutki" Joanny Papuzińskiej. Książkę ilustrowała Elżbieta Krygowska-Butlewska,

Wręczenie dyplomu odbędzie się 21 marca podczas Międzynarodowych Targów Książki Dziecięcej w Bolonii.

To już druga książka z serii "Perełki Mili" tak wyróżniona. W 2009 roku wyróżniono w ten sposób "Bajkę o Kapciuszku, czyli jak to z wdzięcznością było" Liliany Bardijewskiej

Miałyśmy przyjemność otrzymać wyróżnioną książeczkę. Książeczka jest małych rozmiarów (12,5 x 18,5 cm), co mnie ucieszyło, bo bez problemu mieści się w mojej torebce i możemy ją zabrać w podróż, czy wszędzie tam gdzie dziecko może się nudzić i trzeba je czymś zająć. Okładka twarda, nie zaginają się w niej rogi. Książka ma szyte kartki, wiec nie ma obawy, że się rozklei i pogubimy zawartość.

Szata graficzna jest ciekawa. Ilustracje zawierają sporo szczegółów i to dzieci lubią. Oczywiście Oliwkę najbardziej interesowały krasnoludki i szukała ich na każdym obrazku. Córka jest jeszcze mała i wszystko ją zachwyca. Obecnie jesteśmy na etapie "100 pytań do...". A czemu ten krasnoludek siedzi w jajku? A czemu ten jest w cukierniczce. Czemu ten ma czerwony nosek, ma katar? A czy ten pan ma skarpetki, nie widać ich ? :)
To tylko z niektórych pytań pojawiających się podczas czytania.



O czym konkretnie jest książeczka?  W pewnym domu mieszkają dzieci Oleńka i Antek oraz ich rodzice. Pewnego ranka tato zauważa, że z jego butami dzieje się coś dziwnego. Nic złego to nie jest, po prostu każdego ranka są czyste, pomimo, że wieczorem były całe w błocie. Czyżby tracił pamięć i zapominał, że je wyczyścił? Czy to sprawka kogoś innego? Tajemnicę zna Antek. Uświadomił rodziców, że buty czyszczą Krasnoludki  Pucybutki. Oleńka za wszelką cenę próbowała je zobaczyć i pewnego wieczoru jej się to udało.
Lekka i przyjemna historia, może ciut przydługa na niecierpliwą 3,5 latkę. Książkę czytałyśmy w dwóch turach. Spodobała się, czy będziemy do niej wracać, zależy od córki oczywiście. Mi się historia spodobała.




Za udostępnienie dziękujemy wydawnictwu MILA.
Szczególnie dziękujemy pani Elżbiecie Krygowskiej-Butlewskiej za przemiłą dedykację :)
Serdecznie dziękujemy :) 



wtorek, 5 lutego 2013

Patrz Madika, pada śnieg!

Patrz Madika, pada śnieg!
Autor: Astrid Lindgren
Ilustracje: Ilon Wikland
Wydawnictwo: Zakamarki
okładka: twarda
liczba stron: 32
Format: 21,5 x 28 cm
Rok wydania: 2007
Wiek: od 3 lat
cena ok: 22 zł.

Przed świętami Bożego Narodzenia, szukałam jakichś książek o zimie, świątecznych. Natrafiłam w Internecie na recenzję Madiki i od razu polubiłam tę książkę. Po pierwsze dlatego, że autorką jest Astrid Lindgren, a po drugie za ilustracje wykonane przez Ilon Wikland. Są piękne, zimowe, klimatyczne. Można na nich znaleźć mnótwo szczegółów,  można niemalże poczuć na własnej skórze zimowy klimat.
"Patrz, Madika, pada śnieg!" to książka wyjątkowa według mnie, ma bardzo ciekawy przekaz a mianowicie, że rodzina jest najważniejsza.
O czym opowiada?
Głównymi bohaterkami są dwie siostry Madika i Lisabet. Z powodu choroby starsza siostra Madika nie mogła wybrać się po zakupy przedświąteczne z Lisabet i została w domu w łóżku. A tymczasem Lisabet będąc na zakupach z Alvą i czekając na nią przed sklepem postanowiła spróbować jazdy na saniach...na gapę. Podpatrzyła jak chłopiec o imieniu Gustaw tak jechał i za wszelką cenę chciała udowodnić, że i ona tak potrafi i wcale się nie boi.  To naśladowanie nieźle ją nastraszyło, zresztą nie tylko ją, ale całą rodziną. Tutaj można zadać pytanie czy warto tak ślepo naśladować innych? Z pewnością nie. 
Historia Lisabet skończyła się na szczęście dobrze, bo choć była wielce przestraszona, gdy Andersson kierujący saniami nie chciał jej odwieźć do domu tylko zostawił samą w lesie, to znaleźli się dobrzy ludzie którzy jej pomogli. 
Postać Anderssona jest w tej książce niejako czarnym charakterem, nie dość, że podchmielony, niemiły, to jeszcze wyśpiewywał brzydkie piosenki. To rzadkość spotkać taką postać w książkach dla małych dzieci. Ma jednak to swoje dobre strony, bo pomoże zapamiętać dziecku, że z osobą pod wpływem alkoholu nie jest bezpieczne i lepiej takich osób unikać. 
Historia  dobrze się kończy, Lisabet zostaje znaleziona przez dobrych ludzi -Hanssonów z Kullebo, wraca do domu i z wielką radością przytula się w łóżeczku do starszej siostry Madiki, która bardzo za nią tęskniła. A jaką radość mieli rodzice, którzy wróciwszy z bezskutecznych poszukiwać zastali obie siostry w łóżeczku. 
Moja ocena: Bardzo dobra 



poniedziałek, 4 lutego 2013

Moje pierwsze rymowanki

Moje pierwsze rymowanki
Iwona Tryfon
Michelle White
Wydawnicwo: Olesiejuk
okładka: twarda
Ilość stron:     48   
Format: 16x20 cm

"Moje pierwsze rymowanki" to bogato ilustrowany zbiór wierszyków dla małych dzieci.  Muszę przyznać, że to jednak z ulubionych naszych książeczek. Zarówno moja jak i córki. A dlaczego?

Już sama okładka podoba się mojej córce, bo ma wycięte okienko :) Niby nic a cieszy :D
Strony są sztywne, sama książka jest gruba i wydawałoby się niezniszczalna. My mamy ją już ze 2 lata, no i przez bardzo częste czytanie (naprawdę częste)  już sie zniszczyła. Zresztą widać to na załączonych zdjęciach. To pewnie dlatego też, że moja córka jak ją dostała to miała może rok? Jeszcze nie bardzo umiała się obchodzić z takimi książkami.  Trochę ją sklejałam, bo szkoda mi, żeby się rozpadła, bo wciąż ją czytamy! Jeszcze nam się nie znudziła. Nieprawdopodobne wydawać by się mogło a jednak.

Jest jakaś taka przyciągająca, te kolorowe ilustracje, fajne rymowane wierszyki na różne tematy.  Bardzo chętnie ją czytamy. Wierszyków jest dużo, krótkie, nie nudzą się. Nie ma co tu się dużo rozpisywać, zerknijcie na zdjęcia. Z przyjemnością wpisuję ją na listę ulubionych książek!

Moja ocena: Rewelacja!
Cena 15-20 zł. 

 




Czupieńki. Gwiazdka

Czupieńki. Gwiazdka
autor: Gerard Moncomble

ilustracje Paweł Pawlak
przekład: Ewa Kozyra-Pawlak
wydawnictwo: Media Rodzina
ilość stron: 36
format: 210 x 227 mm
oprawa: twarda


Jest to pierwsza z serii czterech książeczek świetnej spółki autorskiej. Przeznaczona jest dla dzieci w wieku przedszkolnym, ale nawet moja 3,5 letnia córka się nią zainteresowała i polubiła małe postacie.
Bohaterami są Czupieńki, "ludziki" które noszą wielkie kapelusze i mieszkają w lesie w domkach na drzewach. Mają też bardzo ciekawe imiona Sapieniek,Chlapieniek, Wiepieniek, Tycipieniek. Oryginalne prawda?

Pewnego razu znalazły w śniegu zmarźniątą gwiazdkę, która prawie już nie świeciła. Zaopiekowały się nią. Jest to niewątpliwie ciepła opowieść z urokliwymi ilustracjami Pawła Pawlaka.
Dodatkowo w książce ostatnie dwie kartki są rozkładane (jedna ma wycięte okienko). 

Czupieńki wywołują same dobre, ciepłe uczucia, bo jak nie lubić takich stworków z dużymi noskami, wielkimi kapeluszami, z takimi dobrymi serduszkami. Z książki bije ciepło, bo choć gwiazdka została znaleziona na mrozie, to jak przenosimy się do domku Czupieńków czuć ciepłą, magiczną atmosferę. Siedzą przy kominku, piją zapewne przepyszną herbatkę z pokrzepidełka.
Z książki nawet małe dzieci mogą wywnioskować jak wielką moc ma miłość i przytulanie :)

Cena ok. 25 zł

niedziela, 3 lutego 2013

W szkole- spójrz przez okienko

W szkole - spójrz przez okienko
Wydawnictwo:     OLESIEJUK
Okładka:     twarda
Format:     20,5x20,5 cm
liczna stron: 10



 

Po raz pierwszy książeczkę z okienkami zobaczyłam u znajomych. Bardzo mnie zaciekawiła, bo wcześniej nie miałam do czynienia z takimi.

Z radością patrzyłam jak córka zachwycona otwiera kolejne okienka, ciekawa co pod nimi znajdzie. Sama byłam ciekawa muszę przyznać. Fajna forma, aby zachęcić dziecko do czytania, do obycia z książkami. Mają one być przecież ciekawe, a nie nudne. Ta jest jak najbardziej ciekawa. Mało w niej tekstu, a dużo ilustracji, dużo okienek do otwierania, a pod każdym rysunek, czasem również tekst. Ma grube strony, przez co szybko się nie zniszczy. Okładka jest również twarda i dodatkowo błyszcząca.

Zaczęłam szukać takich książek w Internecie, bo wiedziałam, że w stacjonarnych księgarniach będzie trudno. Muszę przyznać, że sporo się naszukałam, aby je znaleźć. Ale udało się.

Kupiłam dwie różne (o drugiej opowiem innym razem). Córka jak je dostała zdziwiła się i ucieszyła, no i od razu musiałyśmy otwierać wszystkie okienka. Cieszę się, że Oliwce się spodobały.
Polecam



 






Moja ocena: Bardzo Dobra
Cena ok 14 zł.

Wierszyki domowe

Wierszyki domowe. Sześć i pół tuzinka wierszyków Rusinka

Autor: Michał Rusinek
wydawnictwo: Znak
data wydania: listopad 2012
liczba stron: 208
okładka: twarda

Próg ciągle podkłada ci nogę? Wyprowadzasz klucz na smyczy? Lubisz śpiewać do prysznica? Oglądasz kręcące się w pralce pranie?
Nasze domowe przedmioty prowadzą w ukryciu podwójne życie. Sprawdź, co robią, kiedy na nie nie patrzysz.

Błyskotliwie ilustrowana przez Joannę Rusinek książka to świetny pomysł na prezent, w którym każdy znajdzie coś dla siebie - dzieci zabawne wierszyki, a dorośli - dopiski z przymrużeniem oka.

Książkę kupiłam, nie pamiętam już z jakiej okazji. Zainteresowała mnie jako nowość.

Wcześniej nie miałyśmy książki z wierszami o przedmiotach codziennego użytku, o domu, pokojach. Tutaj jest fajny podział tych wierszy. Z początku jakoś nie budziła większego zainteresowania, owszem coś tam czytałyśmy, ale bez szału. Później jakoś zaczęła córkę interesować. Zawsze musi wybrać sobie pomieszczenie na którego temat czytamy. Niebanalne ilustracje.

Ogólnie fajny pomysł na książkę z wierszami.
Same wierszyki są fajne, rymują się, a to dzieci lubią. Nie są za długie, nie nudzą.

Moja ocena: Dobra
Cena: ok 33 zł

piątek, 1 lutego 2013

Najpiękniejsze wiersze dla dzieci

Najpiękniejsze wiersze dla dzieci
Autor: Jan Brzechwa
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok wydania:
2011
Ilość stron:
80 s.
Oprawa:
miękka  

Któregoś popołudnia, już jakiś czas temu wybrałam się na spacer po księgarniach w poszukiwaniu książki "Sto bajek" J. Brzechwy, oglądałam ją wcześniej i spodobała mi się. Nie mogłam jej jednak nigdzie znaleźć.
A że chciałam coś koniecznie Brzechwy, zaczęłam oglądać inne jego tytuły. Ten mi się rzucił w oczy, przez fajną kolorową, czerwoną okładkę i miły dla oka rysunek.

Otworzyłam, zaczełam ogladać i stwierdziłam, że warto kupić. Cena była przystępna, nie pamiętam ile ale chyba coś ok 13 zł.  Ilustracje w środku przepiękne, kolorowe, staranne. No i same wiersze te najciekawsze na których mi zależało, najpopularniejsze wiesze Brzechwy.

Nie przeszkadzała mi nawet miękka okładka ( wolę twarde, bo dziecko tak szybko jej nie zniszczy, ale narazie córka dla tej jest łaskawa, troszkę zaczęły nam się rogi  w okładce zaginać, ale to nieuniknione przy częstym użytkowaniu  :)).
Oliwce książka spodobała się bardzo. Najbardziej lubi te krótkie wierszyki o niedźwiedziu, słoniu i inne.
Ilustracje również jej się podobają.
Polecam



Gdy dziecko się nudzi


Gdy dziecko się nudzi
Autor: Aniela Cholewińska – Szkolik
wydawnictwo: Zielona Sowa
liczba stron: 104


Ostatnio coś kiepsko u mnie z wyobraźnią i czasami brakowało mi pomysłów na zabawy z córką. Postanowiłam poszukać jakiejś ciekawej książki, która by zawierała propozycje różnych zabaw. 

Ciężko było coś wybrać, bo jak wybrać książkę z zabawami przez Internet, po okładce? tytule? Ale udało mi się znaleźć podgląd środka, co prawda tylko 2 strony, ale miałam już wyobrażenie jakie zabawy proponuje ta książka.  No i kupiłam. Jestem bardzo zadowolona. Zarówno z tego jak jest wydana jak i z zabaw proponowanych. 

Książka ta to zbiór pomysłów na zabawy usamodzielniających dzieci w wieku 2-5 lat. Od prostych zabaw z piłką czy kartką papieru, po zabawy grupowe.  Zabawy są różne, inspirujące dzieci do samodzielności, ale również takie, które wykonuje się z drugą osobą. Wstawię Wam kilka zdjęć "środka", żebyście wiedzieli jak wygląda. To duże ułatwienie wg mnie, jak można podejrzeć kilka stron, zwłaszcza w przypadku książek dla dzieci.